Skip to main content
projektant wnętrz

Jak wybrać projektanta wnętrz?

Aranżacja wnętrz jest kosztownym i czasochłonnym przedsięwzięciem. Często więc takie prace zleca się projektantom wnętrz. Jednak jak spośród wielu ofert wybrać tę najlepszą?

Jak szukać projektanta wnętrz?

Projektantów wnętrz można szukać na wiele różnych sposobów. Znacznie łatwiej jest wybrać taką osobę, którą poleci znajomy. Taki projektant wnętrz jest godny zaufania, ponieważ podczas pracy z nim, która może trwać od kilku dni do nawet kilkudziesięciu, można poznać jego mocne i słabe strony.

Innym kryterium wyboru może być architekt z polecenia przez obcą osobę, czyli na przykład na jednym z dostępnych for internetowych. Jeśli jednak nie ma się zaufania do takich wpisów, można samodzielnie przeanalizować dostępne oferty. Przeszukując propozycje online, warto w pierwszej kolejności wziąć pod uwagę te, które są dostępne lokalnie, czyli w miejscu, gdzie mieszka osoba, która chce skorzystać z usług. W dalszej kolejności warto przejrzeć portfolio, by wiedzieć, że projektowanie i aranżacja wnętrz to faktycznie dziedzina, jaką projektant zajmuje się na co dzień.

Można się o tym przekonać po licznych zdjęciach zrealizowanych projektów we wnętrzach różnych klientów. Jednak nie tylko liczy się ilość, ale i jakość, dlatego warto również zwrócić uwagę na to, czy architektura wnętrz jest utrzymana w podobnym stylu, czy też nie. Zdecydowanie lepiej wybrać tego projektanta, który jest bardziej elastyczny, zwłaszcza jeśli przedstawione realizacje nie przypadną do gustu.

Można powiedzieć, że w dwudziestoleciu międzywojennym nastąpił boom na inwestowanie w nieruchomości, szczególnie mieszkaniowe. Spowodowały go, m.in. procesy migracyjne ze wsi do miast, a także konieczność odbudowy zniszczonych podczas  wojny budynków.

Na rynku dominowały dwie grupy inwestorów: instytucje ubezpieczeniowe oraz osoby prywatne. Inwestorzy wychodzili z założenia, że lokowanie pieniędzy w nieruchomościach jest lepszym rozwiązaniem niż powierzenie ich bankowi. Dlaczego? Przynosi bowiem stały dochód, wyższy od oprocentowania bankowego. Wiąże się ponadto z ulgami podatkowymi i możliwością uzyskania pożyczki hipotecznej, co było formą odmrożenia zainwestowanego kapitału.

Brak mieszkań po I wojnie światowej odczuwano we wszystkich krajach europejskich, co stało się bodźcem do zorganizowania w czerwcu 1920 r. w Londynie wielkiego kongresu mieszkaniowego. Zaproszono przedstawicieli dwudziestu państw, w tym Polski. W kraju również mówiło się o nędzy mieszkaniowej. W odpowiedzi na trudną sytuację w 1920 r. w Krakowie odbył się pierwszy zjazd właścicieli nieruchomości z całej Polski.

Za główne cele uznano zrzeszenie w centralny związek w Warszawie, rozbudowę miast i ulżenie nędzy mieszkaniowej, dokonywanie asekuracji nieruchomości wyłącznie w instytucjach polskich, generalne rozwiązanie problemu mieszkaniowego.

W 1930 roku szacowano, że buduje się zaledwie 20 procent tego, co przed wojną. Poprawę sytuacji miały przynieść działania w dziedzinach:

  • kredytowania – szczególne wsparcie inicjatyw prywatnych, jako bardziej opłacalnych od spółdzielczych, którym udzielano pożyczek w wysokości prawie 100 proc. wartości budowanych domów,
  • podatków – poprzez obniżenie stawki podatku obrotowego z 7,75 do 1 proc. rocznie,
  • ustawodawstwa kartelowego – zahamowanie procesu wzrostu cen na materiały budowlane i obniżania ich jakości,
  • wydłużenia czasu pracy w przemyśle budowlanym.

Sytuację starały się również naprawiać różne instytucje, budując tanie domy dla robotników (m.in. Stołeczne Przedsiębiorstwo Budowlane w Warszawie i Związek Opieki Społecznej w Krakowie).

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *